Hashimoto to choroba, z którą często wiąże się ogromny spadek energii, wahania nastrojów, stany depresyjne. One znają to z autopsji – Lidia Wójcik oraz Kamila Bogucka stworzyły projekt „Ogarnij Hashimoto”. Pomagają kobietom dojść do ładu z chorobą, z sobą samą oraz ze światem zewnętrznym. Co może okazać się pomocne i dlaczego warto po tę pomoc sięgać?
Hashimoto jest jedną z takich chorób, których objawy nie zawsze są zrozumiałe dla otoczenia. Mogą pojawiać się komentarze typu: „Nie przesadzaj. Weź się w garść. Jesteś leniwa”. Czy ma Pani poczucie, że na przestrzeni ostatnich lat rozumienie tej choroby uległo zmianie?
Lidia Wójcik: Rzeczywiście Hashimoto stało się chorobą bardziej znaną, chociaż nie zawsze służyło to na jej korzyść. Był taki moment, kiedy w pewnym sensie prześmiewano tę diagnozę. Traktowano jako swego rodzaju nowomodę czy wręcz „celebrycką” chorobę. Uważano, że ludzie sami ją sobie wyszukują, a kobiety podejrzewano o hipochondrię. W pewnym sensie nic dziwnego, bo jeśli się nie ma wiedzy, może być trudno zrozumieć, że pomimo tabletek wciąż samopoczucie chorującej jest fatalne.
Na pewno dla wielu kobiet jest to jedno z większych wyzwać związanych z Hashimoto. Dowodzę tego chociażby spotkania, które dzieją się w ramach naszego projektu. Dziewczyny często powtarzają na nich: „Bardzo wam dziękuję, ponieważ teraz wiem, że nie jestem w tym sama. Moje objawy nie są odosobnione, inne kobiety też się z tym zmagają, a ja mogłam uwierzyć, że sobie tego wszystkiego nie wymyślam. Dotąd myślałam, że jestem kosmitką!”.
Wyobrażam sobie, że w konsekwencji może pojawiać się poczucie winy, wstyd, odosobnienie…
Niestety, tak jest. Co jednak ważne, mam wrażenie, że wiąże się to z pewnym błędnym, samonakręcającym się kołem. Gdzieś znajduje się początek choroby, który może mieć różne źródła – zarówno stricte somatyczne, jak i emocjonalne. Człowiek chorując siłą rzeczy jest osłabiony, a niemożność wyjścia z tej choroby tylko owo osłabienie nasila. Energii jest więc coraz mniej, a lista pomysłów wspierających zdrowienie zaczyna się kurczyć. Jest to ogromne obciążenie psychiczne, z którym wiążą się wszystkie wymienione wcześniej stany, a brak zrozumienia z zewnątrz tylko je potęguje.
W przeprowadzonej przez nas ankiecie niemal 60 proc. chorujących na Hashimoto kobiet wskazało, że nie otrzymuje wsparcia od najbliższych. Jest to niezwykle smutne, ale myślę też, że my – kobiety – bardzo często nie umiemy mówić o naszych potrzebach i w ogóle prosić o pomoc. Może te liczby mogłyby być nieco mniejsze?
Zastanówmy się w takim razie, jakie kroki byłyby pomocne. Co, z Pani perspektywy, powinna zrobić kobieta w momencie, kiedy dowiaduje się o diagnozie?
Gdybym dzisiaj zachorowała drugi raz – z tą świadomością, którą już mam – w pierwszej kolejności sama sobie zadałabym pytanie, co takiego wydarzyło się w moim życiu lub, w jaki sposób funkcjonuję, że ciało mnie w jakiś sposób zatrzymało.
Czyli rozumiem, że element psychologiczny wysuwa się na pierwszy plan?
Nasze ciało jest niezwykle mądre i często daje nam sygnały na długo przed tym, zanim tak naprawdę zacznie dziać się coś poważnego. Jeśli np. pojawia się zmęczenie, mądry i uważny na siebie człowiek słucha swojego ciała i podąża za tym, co ono mówi. W tym przypadku oznacza to odpoczynek. My jednak bardzo często lekceważymy tego typu symptomy. Sama z perspektywy czasu widzę, że już wiele lat przed diagnozą działo się ze mną coś niedobrego. A to pobolewanie brzucha, a to osłabienie… Życie mnie jednak wciągnęło. Ilość zadań i przebodźcowanie doprowadziły do tego, że rezygnowałam z siebie – potrafiłam odwołać wizytę u lekarza, ponieważ miałam ważną rzecz do zrobienia w pracy. W jakim celu to wszystko opisuję? Żeby pokazać, że to, co sygnalizuje nam ciało, tak naprawdę rozpoczyna się w głowie.
Myśli Pani, że tak jest zawsze?
W porządku, można też zamęczyć się fizycznie, ale przecież impuls do tego idzie z poziomu naszych przekonań, przyzwyczajeń, być może nadmiernych ambicji. Nasza ankieta wskazała też, że około 90 proc. kobiet, które chorują na Hashimoto, żyje w pędzie, ciągłym pośpiechu, ma wygórowane wymagania wobec siebie. Są to osoby perfekcjonistyczne, które często pozwalają innym przekraczać swoje granice i pomimo – paradoksalnie – dużych osiągnięć zawodowych, są mało asertywne. W moim przekonaniu praca nad aspektem emocjonalnym jest więc kluczowa, chociaż zupełnie nie wykluczam troski o siebie pod kątem somatycznym. Bez odpowiedniej farmakoterapii w wielu przypadkach się nie obędzie. Grunt to uważność na siebie i poszukiwanie otoczenia, które pozwoli nam o siebie dbać. Nie traćmy swoich potrzeb z oczu.
Dłuższy wywiad z Lidią Wójcik – o tym, jak pomimo diagnozy Hashimoto możesz o siebie zadbać i jakim aspektom warto się przyjrzeć – przeczytasz w naszym najnowszym e-magazynie! TUTAJ
-
E-raport: HOLISTYCZNE WSPARCIE NIEPŁODNŚCI
0,00 zł
-
E-raport: KRIOKONSERWACJA OD PODSTAW. Gamety, zarodki, dawstwo
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
E-raport: (NIE)PŁODNOŚĆ I RODZICIELSTWO OKIEM PSYCHOLOGÓW
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
E-raport: DIETA PŁODNOŚCI DLA PAR. Jak wspólnie zadbać o żywienie?
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
Wasze Historie 07/2022 (8) e-wersja
0,00 zł
-
E-raport: Gdy rodzi się WCZEŚNIAK
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
E-raport: HORMONY VS. PŁODNOŚĆ. Co musisz o nich wiedzieć?
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
E-raport: Wege dieta dla płodności
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
Chcemy Być Rodzicami 12/2021 (81) e-wersja
Promocja Produkt w promocji
11,99 zł 5,99 zł
-
E-raport: PRACA Z CIAŁEM A PŁODNOŚĆ. Różne metody troski o siebie poprzez ciało
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
Chcemy Być Rodzicami 11/2021 (80) e-wersja
Promocja Produkt w promocji
11,99 zł 5,99 zł
-
E-raport: DREAM TEAM OD NIEPŁODNOŚCI – gdzie, kto i kiedy może pomóc?
0,00 zł
Dostęp dla wszystkich
Wolny dostęp
Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!