1,5 mln par w Polsce nie może począć dziecka, na całym świecie zaś z tym problemem boryka się ok. 10–15 % dorosłej populacji. Długo uważano, że o niepłodności przesądza osobowość. Na szczęście, to się zmienia – tak samo jak to, że „winę” ponosi tylko jedno z partnerów.
– Czegoś takiego jak osobowość osoby niepłodnej po prostu nie ma – tłumaczy w rozmowie z PAP psycholog i terapeutka Sabina Sawicka. – Kiedyś łączono to np. z kimś, kto zupełnie wszystko kontroluje, od rzeczy banalnych po kwestie seksu – dodaje. Jak podkreśla, kobietom wydawało się również, że przyczyną kłopotów są ich toksyczne relacje z matkami. – To nie jest prawdą, a czymś, co może niestety nawet podświadomie wpływać na płodność. To nasze codzienne nawyki radzenia sobie z emocjami mają decydujące znaczenie, a nie to, jakie było nasze dzieciństwo – wyjaśnia Sadecka. Zdaniem terapeutki kluczowe znaczenie dla płodności ma psychika. Kwestia niepłodności ma dwa oblicza – po pierwsze uderza w samopoczucie i wywołuje mało przyjemne emocje a po drugie jeśli powstaje blokada umysłowa, zdrowie fizyczne może istotnie się pogorszyć.
Do tego stopnia, że poczęcie będzie okupione cierpieniem – i dla kobiety, i dla mężczyzny. – Na konsultacje częściej przychodzi się też wspólnie i jest to najpiękniejszy widok, bo niepłodność kojarzy się zwykle z ogromną samotnością kobiety – opowiada Sadecka. – Te pary nie zrzucają na siebie wzajemnie winy. Nie mówią „to twój problem, musisz się leczyć”, a właśnie mają świadomość, że to problem małżeństwa, danego związku – wyjaśniła. Jej słowa są krzepiące i dają nadzieję na nowe rozumienie niepłodności.
E-wersja magazynu Chcemy Być Rodzicami do kupienia tutaj!
Dostęp dla wszystkich
Wolny dostęp
Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!