Dwa lata temu w polickiej klinice in vitro doszło do pomyłki, w wyniku której kobieta urodziła nie swoje dziecko. Do dziś nie udało się znaleźć winnego. W Naczelnym Sądzie Lekarskim brakuje chętnych do osądzenia kolegi po fachu.
O sprawie nikt by się nie dowiedział gdyby nie podejrzenia rodziców. Zdecydowali się na badania DNA, ponieważ dziecko, które przyszło na świat, ma liczne wady genetyczne, które nigdy wcześniej nie występowały w ich rodzinach. Wyniki potwierdziły najgorsze oczekiwania – dziewczynka, którą kobieta nosiła przez dziewięć miesięcy w brzuchu, nie była ich biologicznym dzieckiem.
Mimo społecznego oburzenia, Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Lekarskiej w Szczecinie, prof. Jacek Różański już w kwietniu zakończył swoje postępowanie. Jego zdaniem obowiązujące „procedury nie były doskonałe, zbyt ogólne, a i tak mogło dojść do ich łamania”.
Błędów było sporo, ale winnych brakuje. W polickim szpitalu procedury zawodziły od początku. Najpierw, zaraz po pobraniu, jajeczka trafiały do nieopisanych probówek. Z gabinetu trafiły do laboratorium (na innym piętrze), gdzie laborant opisywał je flamastrem i dokonywał zapłodnienia. – Tak bardzo skomplikowaną procedurę wykonywała tylko jedna osoba i nikt, dosłownie i w przenośni, nie patrzył jej na ręce – grzmiał profesor.
Różański domagał się dla dr Tomasza B., byłego kierownika laboratorium, kary w postaci zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych i nawiązki na rehabilitację chorych dzieci.
Mimo niemal oczywistych błędów do dziś nikt nie osądził Tomasza B. Jak podaje TOK FM – wśród lekarzy nie ma chętnych, którzy wydaliby ocenę w sprawie pomyłki przy zapłodnieniu in vitro w klinice w Policach. Sprawą początkowo zajmowali się szczecińscy lekarze, którzy zebraną dokumentację przesłali do Naczelnego Sądu Lekarskiego w Warszawie, który nakazał, aby sprawę rozpatrzył Okręgowy Sąd w Białymstoku. Jednak białostoccy lekarze nie chcą zająć się przypadkiem kolegi.
W połowie stycznia akta sprawy wróciły do Warszawy. Katarzyna Strzałkowska z Naczelnej Izby Lekarskiej zapewnia, że jeszcze w styczniu zostanie wyznaczony kolejny okręgowy sąd, który ma podjąć temat.
Swoje postępowanie zawiesiła także prokuratura.
Magda Dubrawska
Źródło: TOK FM
Dostęp dla wszystkich
Wolny dostęp
Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!