Brytyjska artystka, szczęśliwa mama dwójki dzieci, słynie z ciętego języka. Z jednej strony poświęca się życiu rodzinnemu, z drugiej przypomina o swoim istnieniu rzeszy fanów. Ostatnio wyznała im porażającą prawdę o śmierci syna w 6. miesiącu ciąży.
Choć tragiczne wydarzenie miało miejsce 7 lat temu, Allen ciągle je przeżywa. Straciła jedno z pociech zanim zdążyła nacieszyć się jego obecnością. W szóstym miesiącu ciąży serce chłopca przestawało bić z „naturalnych przyczyn”, organizm wywołał „raptowną akcję porodową”. Dwa lata wcześniej wokalistkę spotkała podobna sytuacja. Poroniła w trzecim miesiącu, a następnie trafiła pod opiekę specjalistów, wspierających ją w walce z depresją.
Kilka dni temu Allen za pośrednictwem Twittera uświadamiała internautów, czym jest depresja poporodowa i w jaki sposób szpitale traktują cierpiących na problemy psychiczne. Obserwatorzy piosenkarki dowiedzieli się, że to przez stratę drugiego dziecka znów musiała się leczyć – tym razem w klinice psychiatrycznej. W jednym z twittów napisała wprost, że nie jest w pełni zdrowa – ma zaburzenia afektywne dwubiegunowe, depresję i zespół stresu pourazowego. „Czy to sprawia, że moja opinia się liczy?” – spytała fanów i hejterów.
Potem nastąpiło to wyznanie. „Leżałam na szpitalnym łóżku z częściowo wystającym z mojego ciała martwym synem między nogami przez 10 godzin! Po tym doświadczeniu piłam i chciałam się zniszczyć. Nieustannie o tym pamiętam” – można było przeczytać. W komentarzach pojawiły się zarzuty, że Allen kłamie, na co odpowiedziała: „Byłam tam, wy nie”. „Nie poroniłam. Rodziłam, mój syn zmarł, bo pępowina owinęła się wokół jego szyi” – dodała już później.
Internetowi trolle nie przestali jednak atakować. Najgorszym był chyba komentarz, w którym anonimowy internauta stwierdził, że „dziecko wiedziało, że czeka na niego beznadziejna matka i podjęło odpowiednią decyzję”. Co na to artystka? „Moja tablica jest pełna obrzydliwego, seksistowskiego, mizoginistycznego g**na. Serio, to nowe standardy. Nie jestem masochistką” – napisała. Jej kontem na Twitterze zajmuje się teraz niejaki Dennis, który z miejsca zaznaczył, że będzie odpowiadać wyłącznie gifami, a każdy hejterski komentarz zablokuje. My proponujemy wysyłać im linka do piosenki Allen – „F**k you”.
Przypominamy też historię szkockiej premierki, która też szczerze opowiedziała o swoim poronieniu [TUTAJ]
Źródło: mirror.co.uk
-
E-raport: NATURALNE I ALTERNATYWNE wsparcie płodności
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
Chcemy Być Rodzicami 02/2021 (71) e-wersja
Promocja Produkt w promocji
11,99 zł 5,99 zł
-
Hormony ciążowe bez tajemnic
0,00 zł
-
E-raport: STARANIA O DZIECKO – czas start!
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
Chcemy Być Rodzicami 01/2021 (70) e-wersja
Promocja Produkt w promocji
11,99 zł 5,99 zł
-
Dieta w HASHIMOTO i innych problemach z tarczycą
Promocja Produkt w promocji
59,99 zł 29,99 zł
-
Wasze Historie 12/2020 (6) e-wersja
Promocja Produkt w promocji
9,99 zł 5,00 zł
-
Dieta w PCOS I INSULINOOPORNOŚCI
Promocja Produkt w promocji
59,99 zł 29,99 zł
-
E-raport: TARCZYCA – zrozumieć Hashimoto i inne zaburzenia
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
Chcemy Być Rodzicami 12/2020 (69) e-wersja
Promocja Produkt w promocji
11,99 zł 5,99 zł
-
E-raport: Dieta płodności część 2
Promocja Produkt w promocji
24,99 zł 12,99 zł
-
Wasze Historie 11/2020 (5) e-wersja
0,00 zł
Dostęp dla wszystkich
Wolny dostęp
Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!