Obawy, że poczęcie poprzez takie metody jak in vitro mogą grozić dziecku, istnieją od dawna. Mówiło się o ryzyku wczesnych opóźnień rozwojowych. Czy rzeczywiście jest ono podwyższone? Na to pytanie odpowiedzi szukali amerykańscy badacze i teraz wyciągają wnioski.
Edwina Yeung z Eunice Kennedy Shriver National Institute of Child Health and Human Development wraz z kolegami przeanalizowała badania innych. W kwestii wad rozwojowych zainteresowały ją te przeprowadzone w 2013 roku przez Szwedów. Ci zidentyfikowali o 18 proc. większe ryzyko niepełnosprawności intelektualnej u dzieci poczętych metodą ICSI (docytoplazmatyczną iniekcja plemnika). Yeung nie dotarła jednak do podobnych wyników – nigdzie nie znalazła również tez, które poddają w wątpliwość bezpieczeństwo innych rodzajów sztucznego poczęcia.
Zespół Amerykanów z powodu braku dowodów na choroby, które miałoby wywoływać np. IVF, stworzyli „Upstate KIDS Study”. To nic innego jak próba ocenienia związku między trybem zapłodnienia i rozwojem dzieci przez pierwsze 3 lata życia.
Young i jej współpracownicy zbadali 1422 matki, które poczęły 1830 dzieci dzięki leczeniu niepłodności i 3402, które naturalnie zaszły w ponad 4 tys. ciąż. Wszystkie maluchy urodziły się między 2008 a 2010 rokiem w Nowym Jorku. Kobiety z pierwszej grupy w 4 miesiące po porodzie wypełniły kwestionariusze, zaznaczając metodę zapłodnienia. Kiedy ich pociechy miały: 4 do 6, 8, 12, 24 i 36 miesięcy, badaczy interesowały zdolności motoryczne, komunikacja, umiejętność rozwiązywania problemów, a także funkcjonowanie osobiste i społeczne.
Na podstawie otrzymanych informacji, naukowcy stwierdzili, że nie widzą różnicy w ryzyku zaburzeń rozwojowych między dziećmi poczętymi dzięki leczeniu – jakiemukolwiek – i tymi, które nie pojawiły się za jego pośrednictwem na świecie. Zwrócili jednak uwagę na pewne trudności u maluchów urodzonych przez kobiety poddające się technikom wspomaganego rozrodu. Konkretnie chodzi o bliźnięta, ale choć zaburzenia mogą występować częściej w ich wypadku, to praktycznie są tak samo zdrowe jak te z grupy „naturalnej”. Odsetki są bardzo podobne.
Autorzy najnowszych badań zaznaczają, że niektórych wad nie da określić się przed ukończeniem 3 roku życia. Dlatego mają zamiar pracować dalej, trzymając rękę na pulsie przez kolejnych 5 lat.
Karolina Błaszkiewicz
Źródło: Medical News Today, oprac. własne
Dostęp dla wszystkich
Wolny dostęp
Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!