Co czujesz starając się o dziecko? Jakie uczucia towarzyszą Ci każdego dnia?
Spisując Wasze odczucia zebraliśmy swoisty dekalog uczuć staraczki. Cytaty znaleźliśmy na forach i w komentarzach.
1. Załamanie
Dowiedziałam się, że jestem niepłodna. Moje życie to kupa gruzu i 100 metrów mułu.
2. Złość
Nigdy nie spełnię swoich marzeń. Nigdy nie będę mieć dziecka. Nigdy nie będę matką. Jestem wkurwiona. Mam prawo być, tak jak i wszystkie inne kobiety w podobnej sytuacji.
3. Depresja
Największego doła łapię niestety kiedy wokół słyszy się o kolejnych ciążach w otoczeniu i widzi się te wózeczki na ulicach…
4. Nadzieja
Jestem na siebie zła, bo miałam się nie nakręcać, a coś czuje, że im bliżej będzie końca cyklu, tym więcej będę o tym myśleć.
5. Zwątpienie
Głowa mi pęka, mam okropne mdłości, czkawkę i odbija mi się nie wiem czym… A na poprawę humorku pół dnia oglądałam mebelki dziecięce i ciuszki po moim rocznym braciszku. I znów to czekanie i zapewne rozczarowanie…
6. Presja
Zdaję sobie sprawę, że połowa moich dolegliwości jest wykreowana przez podświadomość, jednak zaprzestanie myślenia o fasolce jest nierealne…
7. Przesuwanie granic
Coraz częściej myślę o in vitro. Inseminacja bez sensu, bo doskonale wiem, kiedy mam owu, biorę odpowiednie leki (oprócz poprzedniego cyklu). W odpowiedni moment trafiam na pewno. Oczywiście jak mi nie pisane to i in vitro nie pomoże, ale przynajmniej kiedyś nie będę miała myśli, że czegoś nie zrobiłam. Dam sobie kilka miesięcy na zbieranie kasy, resztę się pożyczy i spróbuję.
8. Przygnębienie
Niestety moje dni mijają bezprodukcyjnie, odliczam tylko dni do powrotu męża, żeby brać się do roboty.
9. Frustracja
Wszyscy mówią, żeby nie myśleć o ciąży, to się pojawi. Staram się, mam mnóstwo innych rzeczy do roboty, ale i tak ciągle siedzi mi to w głowie. Też tak macie? I ciągle myślę, czemu kolejne koleżanki zachodzą w pierwszym, drugim cyklu starań, a mi kolejny raz nie wyszło.
10. Strach
Strach przeszywa mnie na myśl o in vitro a to jedyna szansa w moim przypadku z mężem, żeby mieć upragnionego dzidziusia. Brak słów, aby to opisać i dlatego też już samej brak mi sil na wszystko! Mam 35 lat, a świat wali mi się pod nogami!
Dostęp dla wszystkich
Wolny dostęp
Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!